Prawie 40 dni czekania, wyglądałem kuriera niczym dziecko pierwszej gwiazdki w Wigilię. Przyszła paczka, rozpakowana, odstana i sprawdzona. Z przyjemnością mogę zaprezentować długo wyczekiwane radio, które przywędrowało do mnie z Danii - TO-R Mars 141.
O samym radiu wiem niewiele, niewiele też udało mi się znaleźć w internecie, ale może za słabo poszukiwałem...
Co do jego historii może troszkę więcej uda mi się napisać.
Radio pochodzi ze zbiorów pana Henrika S. Kristensen'a. Pan ten przez wiele lat zbierał zabytki techniki w postaci telewizorów, odbiorników radiowych, wszelkich sprzętów grających, których zgromadził ogromną ilość. Po śmierci zarządzający majątkiem wyprzedają go stopniowo z racji braku spadkobierców. W taki właśnie sposób radio wyruszyło w podróż do nowego właściciela, którym się stałem.
Sprzęt po rozpakowaniu dzielnie postał u mnie przez kilka dni, by spokojnie mógł się ogrzać i odparować. Jednak po tych paru dniach musiałem sprawdzić, czy uda się go uruchomić. Gaśnica pod ręką, wtyczka w przedłużaczu i... działa. Radio uruchomiło się po chwili rozgrzewania, z głośników dał się słyszeć szum. Bardzo miła niespodzianka, wszak radio wyprodukowano zgodnie z kartką w 1941 roku :)
Oczywiście ten antyk wymaga jeszcze odrobiny pracy, konserwacji, wyczyszczenia wnętrza, ale wszystko w swoim czasie nastąpi.
Zapraszam do śledzenia mojego bloga i czytania kolejnych wpisów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz